sobota, 31 stycznia 2015

Zimowisko - HARC WIEŚCI [foto]

Jak tylko ostatni dzwonek wybrzmiał po piątkowych lekcjach, tak od razu nasza wesoła ekipa udała się na zimowy biwak drużyny '2015. Odbył się on w Wiśle-Malince. 

Nasza 16-osobowa ekipa dotarła na przełaj do żółtego szlaku na Cieńków

Oprócz typowych biwakowych aktywności, takich jak zajęcia, zaprawa poranna, wczesna pobudka, musztra, apel, wyjście na mszę, granie i śpiewanie, kominek o szacunku do harcerskich symboli i drodze harcerza, było również udane wyjście w zimowe Beskidy, choć świeży opad śniegu dał nam się we znaki :) Wyruszyliśmy już w sobotę o 9.00 rano.

Pierwsze metry zasnieżonej trasy

Były też jazda na sankach, bitwa śnieżna, gotowanie zupy nic, ognisko (podobno byliśmy pierwszą ekipą która zapytała o możliwość rozpalenia ogniska zimą, dziwne... przecież latem jest wystarczająco ciepło... a zimą ognisko JAK ZNALAZŁ). Druh Maciek prezentował różne sposoby rozpalania ognia i podgrzewania potraw w czasie marszu, np. na paliwku turystycznym albo na epigazie. Zwłaszcza chłopaków to interesowało.

Fachowe podejście do tematu rozpałki
Ognisko pomagali przygotować druhowie z drużyny
Niezbyt wyszukane danie, ale ciepłe!
Zwiedziliśmy Galerię "Sportowe Trofea Adama Małysza" w Wiśle-Oazie. Galeria robi wrażenie na młodych zwiedzających! Jak się spojrzy na wszystkie puchary, medale, w tym te piękne medale olimpijskie, a nawet stroje, koszulki i identyfikatory z zawodów, od których uginają się półki... to aż strach pomyśleć ile pracy trzeba włożyć, żeby ze zwykłego nastolatka stać się Mistrzem. Jak śpiewają bracia Golcowie:

Zwycięstwo jest przecież dla ludzi
Zwycięstwo też w tobie się tli
Wystarczy że w siebie uwierzysz
A przyjdą twoje wielkie dni

Górale są twardzi
Jak twarda jest grań
Od dziecka wiedzą że
By spojrzeć ze szczytu
I świat mieć u stóp
Wystarczy tylko chcieć

Wygranym jest każdy
Kto walczy fair play ...

Integrowaliśmy się w gronie drużyny, na biwak pojechali z nami również starsi druhowie Kacper, Kuba i Olek, którzy wcześniej nie mieli jeszcze okazji z nami biwakować. Gościny użyczyło nam Schronisko PTSM "Granit" - polecamy - a pieczę nad młodzieżą sprawowali bezinteresownie: dh Marcin Solak, dh Maciek Nowak, dh. Ania Nowacka. 

Poniżej krótka fotorelacja z wypadu.
Spodobało/Przypomniało nam się i chyba będziemy w Beskidach częściej! :-)

W pociągu apetyt rośnie!
Druhenkom udało się namówić druha Maćka na rozegranie partyjki w Uno...
Stare sposoby mają swoich amatorów: gry karciane w sam raz na podróż pociągiem

Dobrze, że jest herbatka


Psikusy to nieodłączny element każdego wyjazdu
Dh. Ania przygotowała krótkie zajęcia przypominające zasady poruszania się z mapą
Dh Marcin w poszukiwaniu niezbędnego na jutro ekwipunku
Krzysiek i Paweł mają powody do zmartwień... ich plecaki przebiły wagowo WSZYSTKO!!
Grunt to dobrze dobrać sprzęt i mieć zapasowe suche ubrania, słodycze, latarkę i termos z herbatą...
Zajęcia z prawidłowego pakowania plecaka poprowadził dh Maciek.
Ta kosmetyczka na tak krótki wyjazd jest zdecydowanie ZA DUŻA!!

W trakcie biwaku mieliśmy również liczne odwiedziny Guzików, Ochojskich i Nowackich, w związku z tym w schronisku było gwarno i wesoło. 

Wojtuś potraktował Basię jak starą dobrą znajomą...
Wyścigi na sankach to jedna z konkurencji niedzielnych
 
Czy wy się nie macie za dobrze??? ;)

Nic dodać, nic ująć...
Sprzyjała nam pogoda :)
 
Apel z gośćmi
Julka i Ala to okazy zdrowia i pokłady optymizmu...
Jagoda i Marta nie dawały spokoju druhowi Marcinowi (swoimi teoriami :))
Krzyś - najmłodszy uczestnik wyjścia w góry (6 lat)
Selfie ze szlaku ;)


Na zakończenie biwaku odbyliśmy miły spacer wzdłuż rzeki Wisły do centrum miasteczka i upragniony czas wolny... dzikie 40 minut ;-) Jednak wystarczyło na wyzbycie się balastu w postaci monet i banknotów. I tak, goło i wesoło, wracaliśmy sobie w dobrych nastrojach do Żor, gdzie przywitali nas stęsknieni rodzice.

Gofry, oscypki i żelki - hit sezonu 2015

Post Scriptum.

Jednak musimy jeszcze popracować nad spójną dyscypliną w drużynie... nie wszyscy rozumieją ją tak samo ;) CZASOOGARNIACZE by się przydały... 


Apel do rodziców - o wyposażenie swoich pociech w poczucie czasu bądź zegarki (kiedyś były murowane na Komunię, a teraz chyba tradycja zaginęła) oraz o niesprzątanie pokoi po swoich dorosłych już niemal pociechach :) Bo z klarem bywa róźnie... Tak samo karta próby - to rzecz święta i każdy harcerz i harcerka powinni czuwać nad jej bezpieczeństwem i lokalizacją. Przypomnijmy, że zaliczenie prostych dziewięciu zadań z karty próby harcerki / harcerza dopuszcza do złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego i otrzymania Krzyża na mundur! Maks, Krzysztof, Julka, Ala - czekamy na zrealizowane zadania... (i wszyscy pozostali, którzy byli w tym czasie w Żorach).

Ustaliliśmy też, że jeśli mama spakuje komuś plecak na następny wyjazd, to harcerz pomacha mamie z peronu, a mamę zabieramy ze sobą na wyjazd ;-) Czyli ten jedzie, kto pakował. A co :-)

I to by było na tyle subiektywnej relacji... Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie w ten wyjazd, dzięki czemu, jak to część dzieciaków stwierdziła, "nie musieli w sobotę siedzieć na komputerze", tylko dzielnie śmigali pod ostrą górę (momentami na czworaka) w głębokim śniegu, żeby osiągnąć cel, który został wyznaczony.  Pokonywali własne słabości, dobrze się przy tym bawiąc w grupie rówieśników. I o to chodzi :-)

Ni ma lekko. Trzeba cisnąć.
Dopisała nam zimowa aura
"Ja tu jeszcze wrócę!" Krzysiek pierwszy raz w życiu w górach.