Mamy już komplet naszywek organizacyjnych na mundury polowe zwane popularnie, choć zupełnie niepoprawnie moraczami ;)
Cały komplet będzie w dyspozycji druhny drużynowej, która dostała też listę osób, które je zamówiły. Takoż druhna drużynowa zdecyduje o miejscu, czasie i sposobie przekazania ich do użytkowania. W każdym razie nastąpi to w najbliższych dniach.
Przypomnę teraz, po co to w ogóle. Jak wiadomo, do ciorania się po lesie, krzaczorach i innych bażołach spora część z nas wykorzystuje wojskowe polowe sorty mundurowe. Ponieważ jesteśmy członkami ZHP, są to oczywiście polskie mundury wojskowe. Wbrew temu co się widzi czasami na ulicach, noszenie munduru WP wiąże się z przestrzeganiem określonych przepisów zawartych w odpowiednich rozporządzeniach Ministerstwa Obrony Narodowej. W skrócie wynika z nich, że polskiego munduru nie może założyć sobie każdy kto chce, lecz - oprócz oczywiście żołnierzy WP, jedynie członkowie organizacji o chcarakterze proobronnym,które podpisały porozumienie z MON. ZHP oczywiście takie porozumienie podpisało (6.12.1993 r.), więc członkowie ZHP to umundurowanie mogą nosić. Od 16 marca 2016 r. obowiązuje nowe rozporządzenie MON, które precyzuje, że członkowie organizacji proobronnych, którzy ten mundur noszą, muszą mieć na nim wyraźny symbol swojej organizacji. Minister podał nawet dokładny wzór takiej naszywki, która ma być koloru szarego, z białym napisem nazwy lub logo organizacji o wymiarach 12 x 5 cm, Noszona ma być nad patką lewej górnej kieszeni munduru. I taką właśnie naszywkę nasza drużyna zaprojektowała i zamówiła wykonanie.
Ponieważ każdy z nas jest dumny z tego, że jest członkiem ZHP, myślę, że z dumą będziemy nosić symbol naszej organizacji na mundurze polowym. Jednocześnie nikt nie pomyli nas z grupami wędkarzy namiętnie wykorzystujących elementy umundurowania WP, grup pseudorekonstrukcyjnych, czy ogólnie innych "misiów", którzy ten mundur zakładają z różnych przyczyn i co gorsza, noszą go w sposób często karygodny.