Drodzy Rodzice, Druhny i Druhowie!
Potwierdzam godzinę naszej zbiórki na wyjazd do Zakopanego na Zlot Betlejemskiego Światła Pokoju. Spotykamy się już w najbliższy piątek o 14:30 na dworcu kolejowym PKP w Żorach (na Kleszczówce, ul. Dworcowa, a jakże by inaczej)
Kochani, pakujemy się do PLECAKA turystycznego, a nie do walizki!
Co za pomysły :-) Nie bierzemy żadnych reklamówek do rąk.
Wszystko - śpiwór najlepiej też - powinno się mieścić w plecaku. Mamy przecież wyglądać jak harcerze, a nie jak koloniści :-) Karimatę można z reguły przytroczyć (przyczepić, przywiązać) od dołu lub z boku. Pomoże zapewne tata :-)
Najlepiej poczytać poradnik "Jak spakować plecak", np. TUTAJ albo TUTAJ
To są przykłady, a w razie wątpliwości proszę o telefon - pomogę zdecydować :-)
Kto ma, niech weźmie odblaski na kurtkę albo nawet kamizelkę odblaskową - przejście 3 km po ciemku na mszę nocną!
Przydadzą się każdemu harcerzowi (teraz i na późniejsze wyjazdy):
- wygodny plecak (można na razie pożyczyć od kogoś),
- przeciwdeszczowa kurtka,
- polar,
- śpiwór, karimata czyli taka pianka do spania (ok. 24 zł w Decathlonie lub pożyczamy),
- wygodne do maszerowania po mieście buty (wyjść w góry tym razem nie planujemy),
- latarka nieduża,
- odblaski na kurtkę albo nawet kamizelka odblaskowa - kto ma,
- migające światełko czerwone rowerowe (kto ma, wystarczą 1-2 na całą grupę),
-
apteczka podręczna, o ile wiecie jak rozsądnie z niej korzystać
(np. plaster, bandaż zwykły i elastyczny, woda utleniona, witamina C itp.)
- menażka, niezbędnik (albo kto nie ma to bierze miskę-talerz plastikowy i sztućce)
- kubek termiczny albo mały termosik (jeśli nie macie, to zwykły kubek)
- ubranie przeciwdeszczowe,
- nigdy, ale to nigdy nie widziałam harcerza z parasolem, więc to akurat odpada :-)
Pamiętajcie o prowiancie na kolacje i 2 śniadania. Co to może być? Coś, co można podzielić (dać na wspólny stół), a jednocześnie w ilości takiej, w jakiej sami jecie te posiłki. Z doświadczenia wiem, że najczęściej zabierane są: chleb (w niewielkiej ilości - można zawsze dokupić świeży!), smarowidełko do chleba (nie każdy musi to mieć, ale jedno na kilka osób - np. mała margaryna Rama w pudełku), dżem, konserwa mięsna w puszce (nie rozpadnie się w plecaku, jest podzielna i ma mięskooo :)), czekolada w słoiku (każdy to lubi!), mogą być płatki śniadaniowe i do tego pół litra mleka w zamkniętym kartonie, może być pasztet, żółty ser, wędlina itp.
Fanów jajek na twardo uprasza się o zabranie ich w niewielkiej ilości (np. 1 sztuka, już ugotowana, bo tam nie będzie na czym gotować). Ponieważ zabieram toster i czajnik elektryczny, możecie wziąć kilka kromek chleba do tostera i żółty ser, wędlinę. To porobimy sobie tosty na śniadanie. Ulubioną herbatkę najlepiej zabrać w kilku torebkach ekspresowych, mona też wziąć zupkę chińską, kisiel "Słodka chwila" czy czekoladę na gorąco sypaną w jednorazowych papierkach, chociaż tych ostatnich pozycji to ja nie lubię za bardzo, ale wiem, że młodzież to je i pije... i nawet im to smakuje... brr.
Jednocześnie proszę o zabieranie zawsze na nasze wyjazdy jakichś warzyw i owoców, bo z tym jest zawsze "ciężko", a przecież w domu zapewne jadacie zdrowe warzywka i owoce. Może to być ogórek zielony czy papryka, zielona pietruszka, suszone śliwki i morele, 2-jabłka, mandarynka - jak najbardziej są wskazane! (banan raczej nie, a pomidor jak już, to w pudełku, żeby się nie zamienił w plecakowy keczup... ku uciesze wszystkich dookoła, z wyjątkiem poszkodowanego).
Do tego trochę słodyczy, np. czekolada (najlepiej gorzka - magnez!) i jakiś batonik owsiany i już jesteśmy gotowi do wyjazdu :-) Aha, musicie mieć trochę słodyczy na grę miejską, bo będziemy nimi handlować z jakimiś postaciami z gry. Więc mogą to być cukierki luzem, jakieś niedrogie... żeby było ich sporo do handlowania.
Chipsy...? Niekoniecznie! W autokarze i tak nie można nimi śmiecić, a w szkole... hm... no po prostu może nie być czasu na swobodne chrupanie. Można zabrać jakieś ulubione żelki, landrynki do pokosztowania. Ale bez szaleństwa. To ma być dodatek energetyczny, trochę cukru na lepsze maszerowanie, a nie festiwal próchnicy. :-)
Dzięki dobrym cenom na nasz wyjazd mamy zapewnione dwa pełne obiady (piątek wieczorem i sobota po południu), o co bardzo walczyłam. Na piątek znam menu i muszę Wam powiedzieć, że powinniście być zadowoleni! Dostaniemy dodatkowo w sobotę wieczorem przed nocną mszą gorący posiłek polowy (polowy = w terenie).
Będzie to zapewne bigos albo grochówka... mniam!
Pakujemy się "SPRYTNIE". To znaczy: nie bierzemy oryginalnych (dużych) opakować kosmetyków czy herbaty, tylko odliczone ilości, które potrzebujemy na dwa dni. Ja zawsze biorę tylko "próbki" kosmetyków, czy jakieś niewielkie opakowania, a nie całe kremy, balsamy, pasty do zębów itp., bo wtedy robi się niepotrzebny balast. Trzeba sobie poradzić mniejszymi opakowaniami. Ciekawe rozwiązania można kupić w Rossmanie za 2-3 złote, a potem uzupełniać i przelewać. Malutka tubka pasty do zębów wystarczy na kilka dobrych wyjazdów, a miniaturką kremu wysmarujemy nie tylko siebie, ale i cały zastęp :-) W końcu to tylko dwa dni! Herbaty nie bierzemy 50 szt. w pudełku, tylko odliczamy sobie max. 6 torebek i pakujemy razem z odrobiną cukru (nie kilogramem), odrobiną czegoś tam... i do woreczka!
Ubrania zabieramy ciemne, ciepłe, w harcerskich kolorach (czarne, zielone, szare itp.) Większość z Was nie ma jeszcze mundurów, więc poradzimy sobie w ten sposób na razie. A na zlocie zobaczycie "prawdziwych harcerzy", to poczujecie bluesa i pod choinkę połowa z Was od razu poprosi o mundur :-)
Proszę nie zabierać szamponu, suszarki ani prostownicy do włosów, parasola, walizki, butów na obcasie, ubrań na dyskotekę, zbyt dużo pieniędzy (ok. 30 zł powinno wystarczyć na hot-doga albo na jakiś napój w czasie gry), drogich sprzętów, empetrójek, empeczwórek, empeBógwieczegojeszcze, laptopów, drogich zegarków itp.To jest zlot harcerski i ma być prosto, skromnie i funkcjonalnie. Komórka, owszem tak, ale nie nowiutka za niewiadomoilezłotych, gdyż może padać deszcz czy śnieg, nie wiadomo czy będziemy spali w szkole sami czy z kimś, czy coś się nie zgubi podczas gry, marszu, biegu itp. Po co nam kłopoty.
To tyle z naszych rozmów i Waszych pytań...
Starałam się doprecyzować najlepiej jak umiałam.
Jeżeli to nie wystarczy albo macie dodatkowe pytania, lepiej dopytać.
Telefon do mnie 667-995-985.
Druhna Ania
P.S. Kochani, uczcie się piosenki - kliknij Światło z Betlejem